Walki formatów nie będzie, następcą nośnika Blu-ray jest Ultra HD Blu-ray. Pierwsze odtwarzacze zobaczymy jesienią. Sukcesu na miarę DVD nie będzie, nowy nośnik z miejsca jest trupem.

Kwestia Ultra HD nie ma wiele wspólnego z Apple, ale pozwolę sobie wykorzystać formę blogową aby przedstawić wam najświeższe informacje o nowym nośniku optycznym. W sumie według niektórych teorii to Apple je zabiło iPodem, iTunes oraz brakiem napędów w MacBookach.

BDA, czyli Blu-Ray Disc Association przedstawiło specyfikację formatu Ultra HD Blu-ray oraz jego logo. Pełna specyfikacja nie jest publicznie dostępna, wiemy że oprócz rozdzielczości 4K wspierane będą też 10-bitowe kolory, wyższy klatkarz (HFR) do 60 kl/s, obraz HDR czyli High DynamicRange i poszerzona paleta kolorów. Jeśli chodzi o dźwięk to odtwarzacze wspierać będą też nowe formaty Dolby Amtos oraz DTS:X.

Odtwarzacze muszą wspierać także obecne filmy na Blu-ray ale nie muszą wspierać 3D. Opcjonalna pozostaje obsługa płyt DVD i CD. Specyfikacja nowego formatu zakłada też Digital Birdge, funkcję która miałaby pozwolić na szybki dostęp do cyfrowej kopi zakupionej płyty. Nie będzie to jednak rozwiązanie obligatoryjne i dystrybutorzy będą mieli dowolność w stosowaniu tej funkcji. Pełne szczegóły oraz pierwsze odtwarzacze poznamy na wrześniowych targach IFA.

Ultra HD Blu-ray będzie gratką dla prawdziwych maniaków i jedyną realną szansą na dostęp do treści 4K z pełnym bogactwem szczegółów. Obecnie oferowany streaming przez Netflixa, Samsunga, czy LG i Filmbox to wyłącznie namiastka bliższa filmom na Blu-ray niż pełnowartościowemu 4K.

alt text

Tylko, że zwykły konsument raczej już w tej chwili nie odczuwa potrzeby nabycia płyty Blu-ray, skoro może cieszyć się filmem HD wprost z iTunes lub innego serwisu VOD. Ultra HD Blu-ray będzie rozwiązaniem dla freaków, tak jak w tej chwili w sklepach pojawiają się znów Vinyle, choć zdecydowana większość sięga po muzykę ze streamingu.

Źródło: flatpanelshd