Telewizja linearna nie umrze tak szybko, jakby chcieli tego piewcy Netfliksa. Szefowie CBS w związku ze zbliżającą się premierą usługi Apple mają jednak znakomitą rację - era 200 kanałów w pakiecie dobiegła końca.

W wizji serwisu Netflix w ciągu kilku najbliższych lat klasyczna telewizja z ustaloną z góry ramówką przestanie istnieć. Widzowie będą oglądać treści wybrane przez siebie lub polecone przez algorytmy. Oba rozwiązania już są na rynku, koegzystują ze sobą i tak będzie nadal. Telewizja linearna ma swoje problemy, ale przed nią jeszcze wiele lat sukcesów i potężnych wyników oglądalności.

W Stanach Zjednoczonych debiutują kolejne usługi telewizyjne oparte o internet, do których nie potrzebny jest operator kablówki czy telewizji satelitarnej. Na jesieni z takim rozwiązaniem miałoby wystartować także Apple. Za 30-40 dolarów użytkownicy Apple TV otrzymaliby dostęp do kilkudziesięciu klasycznych kanałów telewizyjnych.

Kluczem jest tu właśnie te kilkadziesiąt kanałów. Mieszkańcy Stanów są przyzwyczajeni, że w ofercie jest blisko 200 stacji telewizyjnych. Zresztą u nas jest podobnie w najbogatszych pakietach mamy ponad setkę polskojęzycznych stacji.

Tylko oglądalność niektórych kanałów tematycznych liczona jest w promilach. W dniach od 11.05 do 17.05, dwudziesty najpopularniejszy kanał w Polsce, dostępna w ramach ogólnodostępnej cyfrowej telewizji naziemnej Stopklatka TV notowała udziały na poziomie 0,76%. Kanał Muzo.tv w kwietniu średnio oglądało 430 widzów, Kino Polska Muzyka 3700.

Tak, te kanały prędzej, czy później wymrą. Pozostaną główne stacje nadające zróżnicowane treści oraz kilka urozmaiconych kanałów tematycznych. Po prostu pozostaną najlepsi, ci którzy potrafią zaserwować w danym momencie takie treści, jakie interesują widza. Reszta przejdzie do VOD z algorytmami, gdzie to użytkownik sam ma większy wpływ na to, co w danym momencie ogląda. Stanie się tak chociażby dlatego, że wpływy z reklam przy materiałach VOD będą większe, niż na niszowych kanałach tematycznych.

Era 200 kanałów się kończy i za uśmierceniem takiej telewizji stać będzie nie Netfix, a właśnie Apple oferując dostęp tylko do wyselekcjonowanej paczki kanałów. Reszta treści będzie w aplikacjach, tak jak już ma to miejsce w Apple TV.