Do WWDC zostały niecałe cztery tygodnie. Poważnych przecieków na razie brak. Nie miejmy zbyt poważnych oczekiwań wobec Apple. W tym roku może wiać nudą.

Co Apple pokaże podczas konferencji WWDC? Jeśli chodzi o sprzęt, to prawdopodobnie nic. Mówi się o Apple TV, ale śmiem w to wątpić. WWDC już w zeszłym roku stała się imprezą skupioną na oprogramowaniu i tak będzie też teraz. Nowa Apple TV zostawmy na jesień.

Chyba, że kolejna generacja rzeczywiście zyska App Store i kontroler nadający się do gier. Wtedy pokazanie Apple TV na tydzień przed targami gier E3 w Los Angeles ma sens. Śmiem w to jednak wątpić.

Odświeżenia komputerów nie będzie, nowych iPhone’ów i iPadów również. Apple zapewne nawet nie pochwali się liczbą sprzedanych zegarków. Tim Cook za to zacznie od chińskiego sukcesu i tysięcy aplikacji dla Apple Watcha.

Później zobaczymy prezentację kolejnej generacji systemu OS X. Która będzie tylko usprawnieniem obecnej wersji. Podobnie będzie zresztą z iOS 9. System mobilny nie doczeka się większych zmian. Obstawiam, że rok 2016 będzie pod tym kątem znacznie ciekawszy - 10 wersja oraz wprowadzenie iPhone’ów z numerkiem 7. To dopiero w przyszłym roku zobaczymy nowy design telefonów i samego systemu. W tym roku będzie kosmetyka. Zresztą przy obecnych wynikach sprzedaży nie powinno to dziwić. Apple nie musi się jakoś specjalnie silić, aby zapewnić stabilne wzrosty przez kolejne kilka kwartałów.

To co piszę w tej chwili, stoi w sprzeczności ze sloganem tej konferencji „The Epicenter of Change”, czyli "Epicentrum zmian". Wydaje się jednak, że zmiany te będą odczuwalne, ale dla deweloperów i nowe funkcje dodane w obu systemach zauważymy i docenimy. Mogą to nawet być zmiany w pewnych naszych przyzwyczajeniach związanych z obsługą iOS, ale wątpię w efekt WOW. Wątpię w rzeczywiście duże zmiany, jak iOS 7 czy nowe urządzenia.

Prezentacja odnowionej usługi Beats Music na koniec konferencji jest niemal pewna. Tylko nie spodziewajmy się obecności serwisu w Polsce. Ponadto trudno jest wieszczyć tutaj jakiekolwiek zaskoczenie. Kolejna usługa streamingu tylko tym razem ściśle zintegrowana z urządzeniami Apple.

Nie obiecuję sobie wiele po WWDC i wam również to radzę. Keynote Tima Cooka będzie dwu godzinnym spektaklem nudnym niczym mongolski balet.